Nie zapłaciłeś mandatu w terminie? Sprawdź jakie są tego konsekwencje!

W 2017 roku policjanci wystawili kierowcom ponad 3,5 miliona mandatów. Statystyki z ostatnich lat pokazują jednak, że co trzeci kierowca unika płacenia mandatu pomimo jego przyjęcia.
Raport Najwyższej Izby Kontroli nie pozostawia złudzeń. Około 30% kierowców nie płaci mandatów. Część z nich próbuje uniknąć tego obowiązku i po cichu liczy na to, że zobowiązanie się przedawni. Inni odkładają płatność na ostatnią chwilę, a następnie zapominają o tym, że mandat w ogóle został wystawiony. Choć mandat z łatwością opłacimy przez Internet (więcej na ten temat dowiesz się tu: https://ekassa.pl/blog/jak-zaplacic-mandat-przez-internet/ ) to liczba dłużników wcale nie maleje. Większość z nich zapomina, że prędzej czy później ręka sprawiedliwości i tak ich dosięgnie. Czego więc spodziewać się w przypadku niezapłacenia mandatu w terminie?
W 2017 roku policjanci wypisywali średnio 10 tysięcy mandatów dziennie. Taka liczba ukaranych sprawia, że natychmiastowe egzekwowanie zaległych długów z tytułu niezapłacenia mandatu jest niemożliwe. Wiele osób po cichu liczy więc na przedawnienie zobowiązania, a kiedy w pierwszych tygodniach po przekroczeniu terminu płatności nie spotykają się z żadnymi konsekwencjami, zwyczajnie ignorują kwestię i zapominają o temacie. Tymczasem – urzędnicy nie śpią. Kiedy więc po kilku miesiącach wdrożona zostaje procedura egzekucyjna, może ona okazać się dla nas niemiłą niespodzianką.
W związku z tym, że ściąganiem należności z tytułu niezapłaconych mandatów zajmuje się Urząd Skarbowy, w pierwszej kolejności egzekucja taka odbywa się kosztem nadpłaty podatku. Jeżeli jednak okaże się, że nasz PIT takiej nadpłaty nie wykazuje, kierownik Urzędu Skarbowego może (w porozumieniu z bankiem) zabezpieczyć kwotę mandatu z środków znajdujących się na naszym rachunku bankowym. Co więcej, przepisy nie przewidują obowiązku informowania o wszczęciu postępowania egzekucyjnego. Dla wielu z nas pieniądze, które niespodziewanie zniknęły z konta mogą więc okazać się niemiłą niespodzianką.
Brak gotówki na koncie wcale nie oznacza, że uda nam się uniknąć płacenia należności. W praktyce bowiem na naszym koncie powstaje debet, a wszelkie wpływające na konto środki w pierwszej kolejności zostaną zajęte na poczet uregulowania mandatu. Warto dodać, że za obsługę ściągania należności również i bank może naliczyć dodatkowe koszty, co automatycznie zwiększa nasze koszty wynikające z wcześniejszego złamania przepisów drogowych.
W przypadku, gdy egzekucja z rachunku bankowego nie przyniesie rezultatów, kierownik Urzędu Skarbowego może skierować sprawę na drogę postępowania komorniczego. W takiej sytuacji możemy spodziewać się telefonu od komornika lub nawet jego wizyty w miejscu naszego zamieszkania, w trakcie której komornik przejmie nasze ruchomości, których późniejsza sprzedaż pozwoli na uregulowanie naszego długu względem Skarbu Państwa.
Nie łudźmy się więc, że uniknięcie płacenia mandatu to kwestia prosta. Jeżeli nie chcemy płacić dobrowolnie, najprawdopodobniej prędzej czy później zostaniemy do tego zmuszeni. Pamiętaj więc, że zamiast unikać płacenia, lepiej uregulować dług od razu. Jeśli jednak przekracza on twoje możliwości, zawsze możesz wystąpić z wnioskiem o rozłożenie płatności na raty lub skorzystać z pożyczki online, którą następnie wygodnie spłacisz w mniejszych ratach.