Polska zablokuje budowę Nord Stream 2? Wszystko w rękach… Bułgarów

Mimo, iż budowa kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2 ruszyła to pojawiła się szansa, że projekt może zostać przerwany. Wszystko za sprawą dyrektywy gazowej, która może znacząco utrudnić realizację inwestycji. Teraz Polska uzyskała mocne wsparcie w dążeniu do przyspieszenia prac nad nowelizacją dyrektywy. Poparło nas 10 krajów, Parlament Europejski i Komisja Europejska.
– Polska została wsparta w naszym sposobie myślenia na temat konieczności nowelizacji dyrektywy gazowej. (…) Jesteśmy głęboko przekonani, że jeśli chodzi o nowelizacje dyrektywy gazowej, musimy iść do przodu jak najszybciej. (…) Oczekujemy nie słów, ale czynów – powiedział wiceminister energii Michał Kurtyka.
Dlaczego tak kluczowy jest czas? Polska ma czas do końca miesiąca, czyli do końca bułgarskiej prezydencji. Bułgarzy nie są skłonni do przyspieszenia pracy, tłumacząc, że istnieją wątpliwości prawne co do kształtu nowych przepisów. Problem w tym, że po Bułgarii przewodniczenie Unii Europejskiej obejmie Austria, która popiera Nord Stream 2.
– Wyodrębniła się mniejszość krajów, które uważają inaczej niż my – wyznał wiceminister Kurtyka. Tym samym Niemcy zyskały trzech sojuszników. Poza Austrią są to jeszcze Holandia i Belgia. Kraje te grają na czas i domagają się dodatkowych analiz. Ponadto, ich zdaniem tranzyt przez Ukrainę nie jest zagrożony.
– My uważamy, że kwestie dyrektywy gazowej i tranzytu przez Ukrainę powinny iść osobnym torem, że to są kwestie, których nie powinniśmy łączyć. Łączenie ich doprowadzi tylko i wyłącznie do osłabiania możliwości negocjacyjnych. Niemcy uważają odwrotnie. Stąd głos niemiecki koncentruje się na kwestii zagwarantowania tranzytu przez Ukrainę. Naszym zdaniem w kontekście faktu, iż społeczność międzynarodowa nie jest w stanie zagwarantować nienaruszalności granic na Ukrainie, trudno oczekiwać jasnych i przejrzystych, a przede wszystkim wiarygodnych deklaracji co do tego, że zostanie utrzymany przez Ukrainę tranzyt – zaznacza wiceminister energii.
Eksperci zaznaczają, że przeciąganie prac nad nowelizacją dyrektywy przyspieszy budowę Nord Stream 2 i nie zagrozi jej całkowitej realizacji.